W nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku na terenie Polski miała miejsce jedna z największych nawałnic ostatniego stulecia. Wiatr rozpędzał się do ponad 150 km/h a straty finansowe spowodowane destrukcyjną siłą wiatru liczone były w setkach milionów złotych. Pojawiły się również ofiary śmiertelne a do akcji ratunkowych zostało zaangażowane Wojsko Polskie.
Początek

Bezpośrednim źródłem tej dewastującej w skutkach wichury była sytuacja atmosferyczna i baryczna, panująca w tym czasie w Polsce, ale też w całej Europie. Od samego początku sierpnia atmosfera wykazywała się dużą niestabilnością, czyli wysoką ilością energii dostępności konwekcyjnej, która sprzyja intensywnemu wzrostowi komórek burzowych. W prostszym ujęciu oznaczało to bardzo wysokie temperatury powietrza przy jego jednoczesnym zastoju, a to "blokowało" uwięzioną w powietrzu energię i nie pozwalało jej ujść. Ponadto dolne warstwy atmosfery odznaczały się wtedy bardzo wysoką wilgotnością, zwiększającą potencjał parowania, co w połączeniu z sytuacją termiczną stworzyło warunki umożliwiające, w momencie napłynięcia nad Polskę od zachodniej strony chłodniejszych mas powietrza, powstanie intensywnej konwekcji, która prowadziła do szybkiego rozwoju głębokich chmur burzowych.
Oprócz wymienionej już ówczesnej charakterystyki atmosfery, do powstania omawianej nawałnicy znacząco przyczyniły się również uskoki wiatru na różnych poziomach atmosfery i to zarówno w kontekście prędkości jak i kierunku wiatru. Tak powstały układ wiatrowy w normalnych warunkach przyczynia się do transformowania się układów burzowych w tzw. super-komórki, jednak w 2017 roku zarejestrowane uskoki były na tyle silne, że umożliwiły powstanie tzw. "bow echo".
Przebieg nawałnicy
Nawałnica jako taka zaczęła się 11.08 późnym popołudniem, kiedy to powstały nad Niemcami układ konwekcyjny wkroczył na teren Polski. Przemieszczając się w kierunku północno-wschodnim i przechodząc przez kolejne rejony naszego kraju. Ulegał on wzmocnieniu, potęgowany przez wcześniej opisaną sytuację atmosferyczną. W czasie trwania nawałnicy, w najniższych partiach atmosfery wiały bardzo silne, charakterystyczne dla Bow Echo, prostoliniowe wiatry, niszczące ogromne połacie lasów i zabudowań.
Apogeum wichury nastąpiło w godzinach nocnych, z 11 na 12 sierpnia, kiedy to wiatr osiągał prędkości przekraczające 150 km/h. Taka sytuacja skoncentrowała się na granicy województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego, gdzie przewalane były setki hektarów lasu a ogromne ilości budynków i linii energetycznych zostało uszkodzonych. Tam też doszło do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń tamtej nawałnicy – śmierć poniosły dwie młode harcerki, przebywające w tym czasie na obozie harcerskim, w okolicach miejscowości Rytel. Wielu z pozostałych uczestników obozu zostało rannych w trakcie ewakuacji. Dalej – przesuwając się na północny-wschód – nawałnica powoli wytracała swoją moc, wciąż powodując zniszczenia jednak już nieporównywalnie mniejsze niż do tej pory.

Skutki, zniszczenia i konsekwencje

Według lasów Państwowych nawałnica doprowadziła do zniszczenia ponad 8 milinów m3 drzew a 45 tysięcy hektarów lasów wymagało odnowienia. Wszystko to miało znaczący, choć paradoksalnie stymulujący, wpływ na polską gospodarkę leśną – na sprzedaży powalonego drewna Lasy Państwowe zarobiły ponad 800 mln złotych co stanowiło wartość o ok. 250% większą niż kwota uzyskana z całorocznej sprzedaży drewna w 2016 roku. W trakcie samej nawałnicy, jak i po niej, Państwowa Straż Pożarna interweniowała blisko 26 tysięcy razy a do usuwania wywołanych szkód zostało zaangażowane również Wojsko Polsko. Wiele osób zaangażowało się w działania "naprawcze" w charakterze woluntarnym przyjeżdżając na własną rękę do dotkniętych nawałnicą miejscowości i pomagając w usuwaniu zniszczeń.
Pomimo ogromnej skali zniszczeń nie został wprowadzony stan klęski żywiołowej, bo chociaż zostały wypełnionej znamiona klasyfikacyjne samego zjawiska, to do walki z jego skutkami i przeciwdziałaniu dalszym szkodom, nie były wymagane środki nadzwyczajne. Po wydarzeniach z 11 na 12 sierpnia Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła badania funkcjonowania i skuteczności systemu ochrony ludności w ramach struktur zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej. Wynikiem kontroli był raport, opublikowany w styczniu 2019 roku, który jednoznacznie negatywnie oceniał struktury zarządzania kryzysowego w Polsce, stwierdzając, że organy za to odpowiedzialne nie wykształciły adekwatnych do możliwych zagrożeń struktur, nie wdrożyły skutecznych procedur oraz nie zapewniły odpowiednich zasobów umożliwiających właściwe zarządzanie w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Zarządzanie kryzysowe realizowane na terenie gmin dotkniętych skutkami wichury było w dużej mierze fikcyjne a ówczesne procedury w ogóle nie przewidywały ewentualności wzajemnego przekazywania sobie informacji o zagrożeniach, między sąsiednimi województwami.